Prokuratura umorzyła śledztwo ws Tomasza Golloba
Prokuratora umorzyła śledztwo ws. wypadku Tomasza Golloba na torze motocrossowym w Chełmnie – poinformowało radio RMF FM. Decyzja potwierdza wcześniejsze ustalenia PAP w tej sprawie, że śledczy nie znaleźli przesłanek, które pozwalałyby postawić komuś zarzuty w tej sprawie.
W śledztwie nie ustalono żadnej osoby, która przyczyniłaby się do wypadku żużlowca. On sam we wcześniejszych zeznaniach, o których informowała PAP, prosił o zakwalifikowanie tego zdarzenia jako nieszczęśliwy wypadek. Działania na miejscu oraz przesłuchania nie potwierdziły również niedopatrzeń, których mogliby dopuścić się organizatorzy. Nie zawiódł także motocykl, którym poruszał się sportowiec.
We wtorek rano rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski przyznał, że w trakcie treningu w miejscu upadku Tomasza Golloba nie było „flagowego”, który w niebezpiecznym miejscu sygnalizuje wypadek i ewentualnie pomaga poszkodowanemu, a organizatorzy uznawali ten fragment toru za bezpieczny.
– „W toku śledztwa pojawiła się informacja, że jedna z osób, które zajmowały się obsługą zawodów motocrossowych w Chełmnie, wchodziła w skład personelu, miała widzieć moment upadku żużlowca. Poleciliśmy sprawdzenie tej okoliczności i została ona zweryfikowana. Ustaliliśmy, że w trakcie treningu, a wtedy doszło do wypadku, tzw. +flagowi+ nie pełnili jeszcze swoich obowiązków” – podkreślił Kukawski w rozmowie z PAP.
Dodał, że „flagowi” byli ustawiani tam, gdzie przewidywano możliwość nieszczęśliwych zdarzeń, czyli najczęściej przy wzniesieniach, z których uczestnicy zawodów motocrossowych wykonywali skoki.
– „Oni mieli za zadanie sygnalizować przy pomocy flag, że coś się dzieje. Jeżeli +flagowego+ tam nie było, to nie mógł on widzieć upadku Golloba. Poprzedniemu świadkowi wydawało się, że było inaczej i ktoś mógł widzieć ten upadek. Został przez nas przesłuchany organizator zawodów, który wskazał, że na tym odcinku +flagowy+ nie był wyznaczony” – wspomniał Kukawski.
Jak informował PAP w ubiegłym tygodniu, ekspertyza sporządzona przez biegłego z zakresu medycyny wskazuje na ciężki uszczerbek na zdrowiu Golloba. Potwierdza to kwalifikację prawną, którą przyjęliśmy, wszczynając śledztwo – powiedział wtedy rzecznik Kukawski.
– „Z ekspertyzy wynika to, co przypuszczaliśmy. Obrażenia żużlowca stanowią ciężki uszczerbek na zdrowiu – z punktu widzenia prawno-karnego. Nie wynika z tego do końca, w jaki sposób obrażenia powstały” – dodał prokurator.
Ekspertyza o stanie zdrowia Golloba została sporządzona przez biegłego z zakresu medycy sądowej.
46-letni Tomasz Gollob, indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu z 2010 r., 23 kwietnia miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.
Jak wykazały badania, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach został z niej wybudzony. Od 2 maja znajdował się na oddziale neurochirurgii 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy pod opieką prof. Marka Harata, a 22 maja został przeniesiony do kliniki rehabilitacji. Tam ma zabiegi fizykoterapii, hydroterapii i kinezyterapii.
Źródło: PAP