MSiT będzie finansować kolarzy z pominięciem PZKol
Witold Bańka przedstawił plan finansowania kolarstwa, w którym zakłada pominięcie PZKol.
– „W tym roku stypendia dla uprawnionych zawodników będą wypłacane bezpośrednio z budżetu Ministerstwa Sportu i Turystyki” – zadeklarował.
Minister przypomniał, że PKOl w trybie nadzwyczajnym, ze środków PKN Orlen, opłacił wyjazd kolarzy torowych na Puchar Świata do Mińska (19-21 stycznia).
Docelowo zadania Polskiego Związku Kolarskiego ma realizować program „MSiT – mtb, szosa i tor”, którego budżet wstępnie wynosi 4 mln złotych, a w przyszłości może wzrosnąć.
– „Kluby kolarskie dzięki temu programowi będą mogły realizować zadania szkoleniowe, czyli to, czego nie jest w stanie dziś wykonywać PZKol. Wszyscy kadrowicze, wszyscy stypendyści otrzymają środki na szkolenie w klubach. Jest to program przełomowy. Środki będziemy lokować bezpośrednio w klubach” – powiedział Bańka. – „Być może ten model będziemy chcieli w przyszłości realizować także w innych dyscyplinach sportu. Czyli wzmacniać kluby w zakresie szkoleniowym i finansowym, a ograniczać rolę szkoleniową związków sportowych” – dodał.
Minister zadeklarował także, że łącznie wydatki państwa na tę dyscyplinę sportu wzrosną z ok. 17 mln złotych w ubiegłym roku do sumy 20 mln złotych w 2018.
Obecny na konferencji prasowej wicemistrz olimpijski z Moskwy i dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang podziękował ministrowi za wyciągnięcie do kolarstwa pomocnej ręki.
– „Polski Związek Kolarski utracił możliwość kierowania tą dyscypliną sportu. Polska jest postrzegana na arenie międzynarodowej jako silny partner. Mam nadzieję, że wszyscy razem uratujemy ten dobry wizerunek, a ludzie, którzy nie stanęli na wysokości zadania, by pokierować tym związkiem, może dojdą do zdrowego rozsądku” – powiedział Lang.
Kryzys w Polskim Związku Kolarskim trwa od kilku miesięcy. Federacja utraciła sponsorów, jest poważnie zadłużona. Na dodatek 25 listopada były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala powiedział portalowi WP SportoweFakty, że „ważna osoba w środowisku kolarskim” miała się dopuścić czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt, a w grę miały wchodzić też nadużycia finansowe.
Po tej publikacji minister sportu wezwał cały zarząd związku do natychmiastowej dymisji. Do 1 grudnia ustąpiło ośmiu z dziewięciu członków zarządu PZKol, a nie uczynił tego tylko prezes Dariusz Banaszek.
22 grudnia odbył się nadzwyczajny zjazd PZKol, podczas którego tylko 16 delegatów głosowało za odwołaniem Banaszka, a przeciwnego zdania było 48. Pięciu wstrzymało się od głosu. W tej sytuacji zrezygnowano w przeprowadzenia nowych wyborów prezesa. Wybrano natomiast nowy zarząd, w którym znalazły się wyłącznie osoby rekomendowane przez Banaszka.
Źródło: PAP