Kibice ŁKS-u wspierają szpitale
Kibice ŁKS-u postanowili wspierać walkę z koronawirusem, dlatego rozpoczęli zbiórkę pieniędzy i środków higieny, które przekażą szpitalom.
Każdego dnia w Polsce i na świecie przybywa osób zarażonych koronawirusem. Równolegle powstaje coraz więcej inicjatyw społecznych, których celem jest oddolna pomoc m.in. osobom pracującym w służbie zdrowia. Pomoc niosą również kibice Łódzkiego Klubu Sportowego.
Stowarzyszenie Kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego zorganizowało zbiórkę pieniędzy pod nazwą „All Coronaviruses Are Bastards”. – „Nazwa oczywiście jest związana ściśle ze środowiskiem kibicowskim. Nasza zbiórka jest skierowana do kibiców i z odpowiednim przekazem chcieliśmy do nich dotrzeć” – podkreśla Mariusz Przybyła, jeden z organizatorów tej akcji, a jednocześnie manager ds. marketingu w naszym klubie.
W ciągu kilku dni Stowarzyszenie Kibiców ŁKS zebrało ponad 12 000 zł, ale kibice nadal dokonują hojnych wpłat. Dzięki temu udało się zrobić naprawdę duże zakupy i dowieźć potrzebne artykuły do trzech szpitali:
• Wojewódzkiego Szpital Specjalistycznego w Zgierzu,
• Miejskiego Centrum Medycznego im. dr Karola Jonschera w Łodzi,
• Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. dr. Wł. Biegańskiego w Łodzi.
Jak podkreśla Mariusz Przybyła szpital w Zgierzu znalazł się jako pierwszy na liście placówek medycznych, ponieważ „to szpital na pierwszej ligi frontu walki z pandemią i co za tym idzie ma największe potrzeby”.
Personel tych trzech placówek medycznych otrzymał m.in.:
• kombinezony,
• przyłbice ochronne,
• rękawice ochronne,
• pulsometry,
• ciśnieniomierze.
– „Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego po raz kolejny okazali wielką solidarność. Stanęli ramię w ramię, aby nieść pomoc lekarzom i personelowi medycznemu, który walczy z rozprzestrzeniającym się wirusem. Jak odbierane jest ich działanie w placówkach, w których byli? – Jak można sobie wyobrazić odbiór jest bardzo pozytywny. Każda pomoc jest teraz na wagę złota. Fakt, że dary są wręczane przez kibiców powoduje spore zaskoczenie, ale i jeszcze większą radość. Cały czas jesteśmy w kontakcie z lekarzami i dyrekcją szpitali. Staramy się reagować tam gdzie jest pilna potrzeba” – deklaruje Przybyła.