Formuła E wkroczy w nową erę?
Hiszpan Alejandro Agag, który zarządza Formułą E chce mieć jeszcze większy wpływ na serię wyścigów wykupując do niej prawa.
Agag to jeden z założycieli Formuły E, w której ścigają się pojazdy z napędem elektrycznym, Hiszpan był jednym z założycieli rozgrywek. Obecnie seria wyścigów rozgrywa czwarty sezon, choć początkowo nie wróżono jej przyszłości. Jednak z rokiem na rok rozgrywki przyciągają nowych partnerów oraz kibiców. Większe zainteresowanie wykazują też producenci pojazdów, największe marki deklarują dołączenie do Formuły E.
Alejandro Agag chce mieć jeszcze większy wpływ na rozgrywki i zakupić wszystkie udziały, podobno wartość transakcji może sięgnąć 600 mln euro.
– „Jako przedsiębiorca, chciałbym zwiększyć swoje zainteresowanie tym biznesem i móc wpływać na kierunek w jakim podąża. Mocno wierzę w przyszłość Formuły E. Wspomniana oferta jest tego najlepszym przykładem. Chciałbym nabyć wszystkie udziały w spółce” – stwierdził hiszpański przedsiębiorca.
– „Moim zdaniem, za historią każdej wielkiej dyscypliny sportowej kryje się wizja przedsiębiorcy. Alejandro, mimo wielu przeciwności, stworzył Formułę E. Nikt nie dawał mu szansy na sukces, gdy ją uruchamiano. Tymczasem teraz najwięksi producenci samochodów chcą być w niej obecni. To spora zasługa Alejandro. Gdyby nie jego zapał, to być może również Mercedes nie byłby zainteresowany FE” – ocenił Toto Wolff, szef Mercedesa w F1.
Optymistycznie na przyszłość FE zapatruje się Marco Parroni z banku Julius Baer, który był jednym z pierwszych sponsorów tej serii wyścigowej. – „Początkowo Formuła E miała ogromne problemy finansowe i potrzebowała inwestorów. Na pewno jednak bez Alejandro ten projekt nie istniałby” – stwierdził Parroni.