Ekstremalna komunikacja spod znaku czerwonego byka – SB360

Ekstremalna komunikacja sponsoringowa spod znaku czerwonego byka – to tytuł kolejnego artykułu stworzonego z Magazynem Sport&Business 360 na temat działań sponsoringowych marki Red Bull. Zapraszamy do poznania części artykułu.

Większości osób sponsoring kojarzy się wyłącznie z ekspozycją logotypu marki sponsora podczas wydarzeń sportowych czy kulturalnych. Wiele marek zostając sponsorem niestety również ogranicza się wyłącznie do tego rodzaju działania. Kluczem do efektywnego sponsoringu nie jest jednak wyłącznie reklamowanie się i ekspozycja marki, ale również komunikacja tego faktu. Zdecydowana większość przedsiębiorstw nie wykorzystuje możliwości i przywilejów komunikacyjnych, jakie daje sponsoring. W zdecydowanej opozycji do takiego działania jest marka Red Bull, dla której komunikacja sponsoringowa stanowi człon strategii marketingowej całej marki.

Obecnie Red Bull to globalna marka, kojarzona przez miliardy osób na świecie. Właściciele przedsiębiorstwa byli inicjatorami powstania w Europie nowego segmentu produktów – napojów energetycznych, co przyniosło im pozycje lidera rynku. Kilkadziesiąt lat wytężonej pracy spowodowało, że napój stał się nie tylko zwykłym „energetykiem”, ale pewnego rodzaju synonimem wolności, swobody, energii oraz ekstremalnych doznań. Wpływ na taki stan rzeczy miały podejmowane przez markę działania. Red Bull praktycznie od początku powstania kojarzony był ze sportem, tworząc i sponsorując różnego rodzaju wydarzenia, co kontynuuje do dziś.

Czerwony byk nie idzie na ustępstwa

Red Bull w założonej przez siebie strategii marketingowej zawsze kojarzony był ze sportami, dla których ograniczenia czy ustępstwa nie istnieją. W pierwszym etapie swoich działań marka sponsorowała mniejsze wydarzenia sportowe. Firma jednak tak mocno się rozrastała, że już dziewięć lat po powstaniu została sponsorem zespołu F1! Wyścigi najszybszych samochodów na świecie na tyle spodobały się Red Bullowi, że obecnie, jako jedyny jest sponsorem tytularnym dwóch zespołów.

Nie tylko F1 to sport „nieidący na ustępstwa”, za taki uważane są też skoki narciarskie. Patrząc na skoczków, którzy na nartach lecą kilkadziesiąt metrów i bezpiecznie lądują można zastanawiać się, gdzie jest bariera ludzkiej aktywności. Red Bull na pewno nie zna tej bariery, sam stale odsuwając ją dalej. W przypadku skoków narciarskich austriacka firma wielokrotnie była sponsorem wielu mistrzów tej dyscypliny, w tym Adama Małysza, którego wspiera do dziś. Od niedawna sponsoruje również młodego, polskiego skoczka Tomasza Pilcha.

Bezkompromisowe podejście do komunikacji i strategii sponsoringowej marka pokazuje także w najpopularniejszej na świecie dyscyplinie, jaką jest piłka nożna. Red Bull zaangażowany jest w wsparcie trzech zespołów piłkarskich, pozostawić jednak to stwierdzenie w obecnej formie to duże niedopowiedzenie. Marka jest właścicielem trzech klubów piłki nożnej, na dwóch kontynentach, które grają na najwyższym poziomie rozgrywkowym danego kraju. W każdym z tych zespołów marka dokonała znacznych rewolucji. Przede wszystkim wszystkie z tych zespołów mają prawie identyczne herby, nazwę, kolory, oczywiście wzorowane na identyfikacji „czerwonego byka”. Wydawać by się mogło, że nie można już bardziej pokazać marki sponsora, można, Red Bull oprócz tego jest też sponsorem tytularnym stadionów każdej z tych drużyn.

Sponsoring piłki nożnej czy F1, mimo, że oglądane na całym świecie nie są obecnie priorytetowymi działaniami komunikacyjnymi marki Red Bull. Od początku istnienia dla firmy najważniejsze były sporty ekstremalne oraz zaangażowanie w istniejące projekty lub tworzenie własnych „ekstremalnych doznań”. Żużel, drifting, rallycross, MTB, kolarstwo, trial, biegi górskie, slacklining, windsurfing, kitesurfing, narciarstwo, snowboard, air race, paralotniarstwo, to tylko mała część sportów, w których zaangażowany jest Red Bull. Marka obecna jest w każdym ekstremalnym sporcie na świecie, poprzez sponsoring sportowców, ale również tworząc własne, nieprzeciętne i ekstremalne eventy. Każdy z tych sportów łączy jedna cecha – ograniczenia, a raczej przesuwanie granicy, gdzie się one zaczynają.

Zapraszamy do zakupu magazynu, w którym znajduje się cały artykuł – LINK

W artykule znajdują się wypowiedzi: Joanny Jóźwik, Jakuba Przygońskiego, Grzegorza Urbańczyka, którym serdecznie dziękujemy za pomoc.