Ekstraklasa w raporcie frekwencji EPFL – pozytywy i rezerwy
Kluby oraz ligi od lat regularnie starają się o jak najwyższe wskaźniki frekwencji. Wyniki te znajdują się pod czujnym okiem Europejskiego Stowarzyszenia Piłkarskich Lig Zawodowych (EPFL). Organizacja ta wydała właśnie Raport Frekwencji Europejskich Lig. Swoje miejsce w tym zestawieniu ma także Ekstraklasa.
Od kilku lat Ekstraklasa notuje rekordowe sezony pod względem frekwencji. Rosnący wskaźnik przyczynił się do wysokiej lokaty w zestawieniu obejmującym ostatnie siedem edycji rozgrywek. Pod względem średniego zapełnienia stadionu Ekstraklasa znalazła się na trzynastym miejscu wśród lig najwyższego szczebla z wynikiem 8708 osób na jedno spotkanie, licząc średnią z siedmiu ostatnich sezonów.Wliczając wszystkie rozgrywki ligowe (pierwszego oraz drugiego szczebla) na Starym Kontynencie, nasza liga znajduje się na piętnastym miejscu.
Ten rezultat jest efektem stałego wzrostu liczby widzów. W sezonie 2016/2017 mecze LOTTO Ekstraklasy oglądało średnio 9679 kibiców, co było rekordem w historii ligi zawodowej. M..in. dzięki takiemu wynikowi, Ekstraklasa znalazła się wśród dziewięciu lig opisanych w raporcie, które w przeciągu ostatnich siedmiu sezonów utrzymywały progres pod względem kibiców zasiadających na trybunach. Jej wynik to wzrost o 1,9% w skali siedmiu ostatnich sezonów. Daje jej to 6. miejsce na Starym Kontynencie. Ekstraklasa znalazła się dzięki temu w tej samej grupie, co rozgrywki z Anglii, Portugalii i Hiszpanii (grupa: 0-2%). Na przeciwnym biegunie znalazły się Turcja, Ukraina, Grecja i Rumunia, gdzie zanotowano najwyższe spadki frekwencji na przestrzeni ostatnich siedmiu lat.
Pięć z sześciu najlepszych lig pod względem wzrostu frekwencji eksperymentowało w ostatnich siedmiu latach z systemami rozgrywek. Wyjątek w tej grupie stanowi francuska Ligue 1, posiadająca już ugruntowaną wieloletnią markę. Izraelczycy, Szwedzi, Belgowie, Finowie oraz Polacy poszli w kierunku szukania nowych impulsów dla rozwoju widowisk sportowych. W Ekstraklasie, także dzięki zwiększeniu liczby meczów i zmianie systemu rozgrywek, wzrosła także suma fanów w sezonie. W każdym z pięciu ostatnich sezonów wskaźnik ten zmierzał ku górze.
Coraz bliżej Ekstraklasie też do TOP-10 w łącznej liczbie fanów w sezonie. Poprzedni wynik – 2,86 miliona kibiców – jest o prawie 0,6 miliona gorszy od ligi plasującej się na 10. pozycji. Może on jednak ulec zmianie. Raz – ze względu na pozytywny trend, dwa – ze względu na potencjalny wzrost wypełnienia stadionów. Obecnie wskaźnik ten wynosi 49,73%, co daje polskim rozgrywkom najwyższego szczebla dwunaste miejsce w Europie. Poprawę dał poprzedni sezon, gdy zapełnienie wzrosło z 42,9% do 45,4%. Ogółem zaś to już trzecia edycja z rzędu z wzrostem zapełnienia obiektów. Połączenie tych trendów dobrze rokuje na przyszłość.
W naszej lidze drzemią spore rezerwy, wynikające między innymi z liczby mieszkańców. W badanym okresie jeden mecz przyciągnął nieco ponad 8,7 tysiąca kibiców, co stanowi tylko 0,02% całej populacji. Potencjał wynika także ze sporej pojemności stadionów. Już raporty UEFA uznawały obiekty używane w rozgrywkach za jedne z najnowocześniejszych na świecie. W sezonie 2016/17 przeciętna liczba miejsc na nich wynosiła 21 335, co jest wynikiem już ponad dwa razy lepszym niż w edycji 2010/11. W przeciągu ostatnich siedmiu lat średnia ta wyniosła18 358. Stawia to Ekstraklasę na piątym miejscu w Europie wśród lig najwyższego szczebla.
Jak wynika z raportu EPFL Ekstraklasa zmierza w dobrym kierunku Większość wskaźników w przypadku polskich rozgrywek wykazuje wzrosty. W kilku obszarach można jednak znaleźć spore rezerwy, zwłaszcza przy zapełnieniu zapełnienia stadionów oraz udziale populacji w kibicowaniu z trybun. Zanosi się na to, że te wskaźniki mogą wzrosnąć już w kolejnej edycji raportu. Obecny sezon pokazuje bowiem wzrostową tendencję na trybunach, po rundzie jesiennej sezonu 2017/2018 średnia widzów wynosi rekordowe 9816 osób.
Źródło: Ekstraklasa