Bartosz Kwiatkowski – Prezes Fundacji Kibica
Fundacja Kibica jak sama podkreśla ma na celu integrację środowiska kibicowskiego, ale również wsparcie finansowe sportu. Zakres działań oraz projektów przez nią realizowanych jest dość obszerny. Najnowszy projekt fundacji to „Sportbonus”, program będący bonusem w działalności, dający zyski zarówno klubom jak i kibicom. Zapraszamy do wywiadu z Prezesem Fundacji Kibica Bartoszem Kwiatkowskim na temat zarządzanej przez niego organizacji.
Paweł Żyliński, Redaktor Naczelny: Fundacja Kibica jest znaną organizacją działającą w obszarze sportu, jak zaczęła się jej działalność?
Bartosz Kwiatkowski, Prezes Fundacji Kibica: Fundacja rozpoczęła swoje działanie w 2012 roku, niejako na fali emocji związanych z organizacją Euro 2012, zaczęło się od pasji do sportu oraz chęci rozwoju Polskiego sportu. Czuliśmy potrzebę zrobienia czegoś dobrego, łącząc to z pasją, czyli ze sportem. Tak zrodził się pomysł na powstanie Fundacji Kibica.
Zawsze ciekawi Nas czy przedstawiciele danej organizacji związanej ze sportem również prywatnie są aktywni. Pan i inne osoby z Fundacji uprawiacie prywatnie sport?
Oczywiście, jesteśmy pasjonatami, ale też czynnie uprawiamy różne dyscypliny. Tak więc każdy z nas związany jest ze sportem. Nasze różne doświadczenia i spojrzenie od różnych stron sprawia, że się uzupełniamy jak dobry zespół sportowy. Sport wiele nas uczy – dyscypliny, pracy w zespole, woli walki, zasad fair play, wszystko to przydaje się w życiu prywatnym i zawodowym. Uczy też pokory i pokazuje że ciężką pracą, wyrzeczeniami można osiągnąć swoje cele, często te, które wydają się nierealne. Uważam, że sport jest ważnym elementem w kształtowaniu młodego człowieka. Trochę smuci mnie to, że obecnie większość boisk stoi pusta, a jak jest zajęta to przez osoby, które przekroczyły próg 30 lat. Nie jestem „dinozaurem”, ale pamiętam, że puste boisko było czymś niespotykanym, na które często długo było czekać. Nie wspomnę już, o jakości, a raczej o kompletnym jej braku…
Jest wśród nas sędzia piłkarski, trener, piłkarz (niespełniony), jest też osoba doświadczona w zarządzaniu jednego z klubów Ekstraklasy, osoba znająca sport od strony biznesowej.
Realizowanych przez Państwa projektów jest wiele, jakie są strategiczne zadania fundacji?
Najważniejszy dla nas jest rozwój polskiego sportu, stąd też naszym priorytetem jest rozwijanie programu Sportbonus, który pozwala na zapewnienie długofalowego finansowania rozwoju, poprawę infrastruktury, szkolenie młodzieży. Angażujemy Kibiców również poza arenami sportowymi.
Ja to nazywam samo napędzającym się kołem – inwestujemy w kluby – mamy większy wybór zawodników i lepszą reprezentację, im silniejsza reprezentacja tym więcej dzieci i młodzieży chce trenować, im więcej dzieci i młodzieży trenuje, tym większy wybór talentów do drużyn klubowych. To się przekłada znowu na reprezentacje narodowe. Aby tak to wszystko się napędzało potrzebne są środki m.in. na szkolenie i rozwijanie młodych talentów, co umożliwia Sportbonus, angażując kibiców.
Poza programem Sportbonus mamy szereg aktywności – od współorganizowania imprez masowych, imprez o randze mistrzostw świata, przez system biletowy do wyborów Miss Kibiców. Obecnie największy nacisk kładziemy na realizacje i rozwój programu Sportbonus, który moim zdaniem jest idealnym rozwiązaniem dla sportu w Polsce.
Na stronie internetowej można zauważyć wiele organizacji czy sportowców, z którymi Fundacja Kibica współdziała. Na czym przede wszystkim polega współpraca z obecnymi partnerami?
Nie da się włożyć współpracy z każdym sportowcem czy organizacją w jeden szablon. Jako przykład mogę podać np. współprace z Trenerem Engelem, który nie tylko prowadzi drużynę Fundacji Kibica, ale jest też ambasadorem naszego programu Sportbonus. Chłopaki z naszej kadry, nie tylko grając wspomagają działania Fundacji i dofinansowanie Domów Dziecka, ale też służą swoją pomocą np. przy opiniowaniu Sportbonus. Każdy sportowiec czy organizacja, która chce się rozwijać i wspierać Polski sport, jest przez nas mile widziana, i chętnie nawiążemy współprace.
Działają Państwo już wiele lat, jakie były najciekawsze, zrealizowane do tej pory projekty?
Mam nadziej, że te najważniejsze są jeszcze przed nimi. Za najbardziej ciekawe, pod różnym względem było uczestniczenie w organizacji imprez rangi Mistrzostw Świata czy Europy. Jednak najbardziej przyjemne i dla mnie najcenniejsze, to móc połączyć pasje do sportu z pomaganiem i z tego względu tak cenie akcje pomocy Dzieciakom z Domów Dziecka, dla której gra nasza Kadra. Ostatnio też ruszyliśmy z UNICEF z akcją „Trening z Mistrzem”, gdzie można odbyć spotkanie lub trening z prawdziwym mistrzem a uzbierane pieniądze będą przeznaczone na dożywienie dzieci.
Najnowszym pomysłem Fundacji Kibica jest Sportbonus, może Pan przedstawić założenia programu?
Założenia są proste, stworzyć długofalowe narzędzie do pozyskiwania funduszy na rozwój polskiego sportu angażując kibiców i sympatyków nie tylko w gromadzenie środków finansowych dla Klubu, ale też współdecydowanie o ich przeznaczeniu. Chcemy, aby kibicowanie odbywało się przez 365 dni w roku, 24 godziny na dobę, a nie tylko przez „90 minut” w czasie meczu. Wszystko to robione przy okazji i bez wydawania dodatkowej złotówki. Dla niektórych do „nic nowego”, dla innych utopia – a moim zdaniem to właśnie Sportbonus.
Obecnie w Polsce coraz prężniej działają przede wszystkim dwa przedsiębiorstwa – Lyoness oraz Wee, które proponują podobny do Sportbonus program. Są to dwie międzynarodowe korporacje, chyba nie jest łatwo z nimi konkurować?
Nie traktuje tych dwóch podmiotów, jako naszej konkurencji w sensie stricte. Odróżnia nas wiele rzeczy: od historii, transparentności, zbudowania systemu, systemu rozliczeń, jego głównego założenia aż po to, że to Kibice mają wpływ jak będą wydatkowane pieniądze w Sportbonus, czyli realny wpływ na to, co się dzieje w Klubie. To, co jest istotne, Sportbonus to całkowicie Polskie przedsięwzięcie, na tyle innowacyjne, że nie boimy się konkurować z kimkolwiek. To, że nie jesteśmy międzynarodowym programem, uważam akurat tutaj za dużą różnice na naszą korzyść. Wszystkie decyzje podejmowane są na miejscu, możemy przez to zmieniać i dostosowywać program do wymagań Klubów. Nie mamy biurokratycznej machiny za nami, co pozwala nam swobodnie działać. Daje nam to też możliwość, abyśmy nie myśleli tylko poprzez pryzmat excela, ale bardziej po kibicowsku. Dla nas nie jest najważniejszy szereg cyfr, ale dobro Kibiców i Klubu. Polskie już nie musi oznaczać gorsze. Wierze, że Sportbonus jest wyjątkowym Programem, znacznie różni się od innych, co docenią Kluby i Kibice.
Mówiąc o konkurencji, jeżeli jest ona zdrowa, jest ona potrzebna i każdemu ona powinna przynieść korzyści. Bo nie ma nic gorszego niż stagnacja.
Natomiast używając terminologii sportowej, to przeciwnik powinien nas się obawiać i dostosować swoją taktykę do nas, nie na odwrót. My gramy swoją grę, niezależnie od przeciwnika.
Co wyróżnia Sportbonus na tle tych konkurencyjnych programów?
Różnice polegają m.in. na decyzyjności oddanej w ręce Kibica – jesteśmy jedynym programem, gdzie Kibic ma możliwość zdecydowania, na co zostaną przeznaczone zgromadzone środki, dzięki czemu kibicowanie zyskuje nowy wymiar. Prostocie i szerokiej dostępności – prosta rejestracja, minimum formalności, brak kart lojalnościowych, akceptacja wszelkich form płatności, dostępności dla wszystkich. Przedsiębiorca też może być Kibicem. Lokalności, kładziemy silny nacisk na współprace z lokalnymi przedsiębiorcami. Braku opłat programu, jedynym kosztem przedsiębiorcy jest indywidualnie ustalany poziom cashback. Kibic jak i przedsiębiorca nie płacą nic za program.
Program Sportbonus ruszył głównie w oparciu o współpracę z Wisłą Płock, jak układa się współpraca z klubem?
Od początku rozmów na temat wprowadzenia Sportbonus w Wiśle Płock byliśmy przekonani, że trafiliśmy na ludzi, dla których dobro Klubu jest niezmiernie ważne. Przejawem tego jest nie tylko wdrożenie programu Sportbonus, który pozwala na długofalowe pozyskiwanie środków dla Klubu, ale również codzienna współpraca np. wsparcie w pozyskiwanie Punktów Partnerskich na obszarze Płocka i okolic, w komunikowaniu się z Kibicami itp. Oczywiście jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia np. należy przypominać o konieczności robienia zakupów w Punktach Partnerskich, ale to jest praca długotrwała, jak każda zmiana nawyków wymagająca czasu i konsekwencji. Przy okazji kieruję słowa podziękowania dla Zarządu Klubu, za pracę, którą wspólnie do tej pory wykonaliśmy.
Do programu niedawno dołączył kolejny klub, została nim PGE Skra Bełchatów. Widać, że program nabiera rozmachu.
Bardzo się cieszymy, że PGE Skra Bełchatów jest z nami, jako pierwszy klub siatkarski. Uczestnik Ligi Mistrzów, marka nie tylko w Polsce, ale i na Świecie. To daje nam też sygnał, że to, co robimy, jest zauważalne i że taki program jest poszukiwany przez Kluby. Współpraca z Klubem z Bełchatowa to na pewno kolejne wyzwanie dla nas. Po piłce nożnej to chyba druga dyscyplina sportowa w Polsce. Do tego to Klub z europejskiej najwyższej półki, to wszystko sprawia ze poprzeczka jest zawieszona niezwykle wysoko.
Na pewno prowadzone są rozmowy z kolejnymi organizacjami zainteresowanymi projektem, może Pan zdradzić jakieś szczegóły?
Mogę jedynie potwierdzić, że rozmowy z kolejnymi Klubami są prowadzone. Do czasu podpisania umów nie będę jednak zdradzał szczegółów. Natomiast są to zarówno kluby rozpoznawalne, jak i te mniejsze, bo tak naprawdę nasz program jest przewidziany dla każdego klubu lub organizacji, która ma swoich fanów. Nie wydając nic z budżetu klubowego, mają narzędzie gotowe do gromadzenia środków na swoją działalności i dla Kibiców, którzy mają realny wpływ na działania klubu.
Wśród organizacji, które można wesprzeć w programie Sportbonus jest UNICEF Polska. Na jakich zasadach realizowana jest współpraca z tą międzynarodową organizacja?
Nasze rozumienie kibicowania jest szersze i wybiega poza obszar obiektów sportowych czy boisk. Chcemy, aby program Sportbonus skupiał Kibiców i Sympatyków różnych dyscyplin sportu wokół ważnych idei, które chcą wspierać. Chcemy połączyć zainteresowanie i emocje związane ze sportem oraz naturalną potrzebę gromadzenia się wokół określonej idei. Tak narodził się pomysł rozszerzenia zasięgu naszego programu na Organizacje, Fundacje czy Stowarzyszenia, które niekoniecznie zajmują się sportem, ale ratują życie i zdrowie najbardziej potrzebujących. Taką organizacją bez wątpienia jest UNICEF, który od ponad 70 lat ratuje życie dzieci. Sympatycy sportu, którzy wybiorą UNICEF Polska, jako Beneficjenta, fundują „Prezenty bez pudła”, czyli produkty humanitarne, które zapewniają dzieciom w najbiedniejszych krajach na świecie pożywienie, lekarstwa, szczepienia, dostęp do edukacji i ochronę, a także szybką pomoc w sytuacjach kryzysowych.
Sportbonus łączy ze sobą kibiców, organizacje sportowe i partnerów biznesowych. Jacy do tej pory partnerzy dołączyli do programu, są wśród nich znane marki?
W tej chwili współpracujemy z ponad 250 Partnerami Programu, wielu z nich to sklepy internetowe (np. Dr Irena Eris, Home&You, Gino Rossi, Smyk i wielu innych), BP oraz Tesco, gdzie współpraca dotyczy kart przedpłaconych oraz ponad 70 lokalnych Partnerów w Płocku i okolicach. Rozpoczynamy też pozyskiwanie Partnerów lokalnych dla PGE Skry Bełchatów. Bo tak jak to podkreślam, istotny czynnik naszego projektu to jego lokalność.
W programie Sportbonus zaangażowana jest Wisła Płock, Fundacja Kibica organizowała również różnego rodzaju akcje z Wisłą Kraków. Dlaczego jednak klub z Krakowa nie przystąpił do programu?
Wisła Kraków poszła swoją drogą, my swoją. Rozstaliśmy się w zgodzie. Tamten czas nasz dużo nauczył. Nie ma, co ukrywać, bo to fakt ogólnie znany, że na przeszkodzie realizacji akcji w Krakowie stanęły zmiany właścicielskie. Nowy Zarząd stanął wobec innych wyzwań i priorytetów. Czas przygotowania akcji w Krakowie był dla nas bardzo cenny, wiele się nauczyliśmy i możemy teraz te doświadczania wprowadzać w życie. Życzę powiedzenia krakowskiej Wiśle, aby odzyskała miejsce, na jakie zasługuje, przede wszystkim ze względu na kibiców, którzy wspierają Białą Gwiazdę.
Przed Sportbonus wspólnie z innym klubem – Anwilem Włocławek Fundacja Kibica tworzyła program partnerski, tamta formuła jednak się nie sprawdziła. Dlaczego tak się stało, czym różni się obecny program od poprzedniego?
Różnice są zasadnicze i gigantyczne. Tam mieliśmy ograniczenia, które obecnie już w Sportbonus nie występują. To był czas, gdzie zweryfikowaliśmy swoje założenia, zmieniliśmy ramy programu i dostosowaliśmy go do oczekiwań Partnerów oraz Kibiców. Mogę śmiało napisać, że bez Klubu z Włocławka, Zarządu i Dyrektora tego klubu, nie było by Programu Sportbonus w takiej wersji jak dziś ma to miejsce w Płocku i Bełchatowie. Jesteśmy wdzięczni za te doświadczenia i współpracę
Jedną z różnić była np. potrzeba wymiany terminali płatniczych w Punktach Partnerskich na te dostarczane przez jednego z akceptantów, który był naszym Partnerem. Obecnie nie ma takiej potrzeby i możemy współpracować z każdym.
Sportbonus to dość nowy projekt, ciągle się rozwija. Jakie ma Pan dalsze ciekawe pomysły na działania fundacji?
Pomysłów jest wiele, ale aby pomysł przeistoczył się w działający projekt potrzeba czasu i dużo pracy. I właśnie na takim etapie jesteśmy – realizacji. Rozwijanie programu to zajęcie na kolejne miesiące i lata Na chwilę obecną chcielibyśmy skoncentrować się właśnie na Sportbonus. Co oczywiście nie oznacza, ze nie myślimy o nowych rozwiązaniach.